piątek, 26 grudnia 2014

Chapter five
Gdy dojechaliśmy na miejsce odrazu wyszłyśmy z auta i weszłyśmy do środka zostawiając chłopaków z tyłu i odrazu podeszłyśmy do wieszaka ściągając płaszcze po czym szłyśmy do baru.
"To co podać panią?" zapytał bardzo przystojny chłopak.
"Mi martini." odezwała się Kylie 
"Mi jakieś dobre wino." powiedziała Kendall. A ja spojrzałam na barmana po czym zamówiłam jakieś wino. Gdy dostałyśmy nasze kieliszki  podeszli do nas chłopacy wyciągając nas na parkiet. Kylie tańczyła z Ansel'em Kendall z Cole'em a ja z Justinem. Tańczyłam w rytm muzyki i po chwili usłyszałam odbijany i tańczyłam z Anselem przetańczyłam jeszcze z 3 piosenki po czym poszłam do baru się czegoś napić. Gdy usiadłam na jednym z barowych krzeseł i zamówiłam drinka jakiś chłopak usiadł obok mnie też zamawiając drinka. Chwilami zerkałam na niego a on na mnie po czym się odezwał.
"Jace,a ty?" zapytał niebiesko oki.
"Susan, miło mi." powiedziałam i podałam rękę i się uśmiechnęłam. 
"Zatańczymy?" Zapytał blondyn. Pokiwałam lekko głową po czym poszłam na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki po czym po 3 piosenkach Jace powiedział że idzie drinka i spytał czy ja tez chce pokiwałam lekko głową na tak i tańczyłam dalej. Po chwili poczułam duże męskie dłonie na moich biodrach, zaczęłam kręcić biodrami w rytm muzyki po czym zeszłam z nieznajomym  z parkietu. Gdy nieznajomy złapał mnie za rękę i poszedł na górę wraz ze mną weszliśmy do jakiegoś pokoju on zaś zamkną drzwi za sobą i lekko pchną mnie na łóżko i zaczął rozpinać zamek od mojej sukienki zaczęłam krzyczeć ale po chwili nieznajomy zatkał mi buzie ręką.
"Słuchaj jak będziesz krzyczeć tylko pogorszysz sprawę a teraz działaj razem ze mną to i ty będziesz czerpała z tego przyjemność. Rozumiesz?" zapytał a ja z łzami w oczach pokiwałam na tak lecz po chwili zaczęłam się wyrywać gdy zobaczyłam że ktoś ściąga że mnie nieznajomego i wręcz rzuca się na niego z pięściami tak to był Justin po chwili Cole szybko do mnie podszedł i mocno mnie przytulił po paru minutach Christian i Ansel z dziewczynami Szybko wyszłam z pokoju i się po prostu rozpłakałam wtuliłam się w kuzyna i płakałam dziewczyny też mnie przytuliły po chwili Justin Wyszedł z pokoju w rękach trzymał chłopaka ktury ledwo trzymał się na nogach wziął go na duł i wyrzucił go z domu po chwili zeszliśmy na duł poszłam podziękować Justinowi.
"Justin nawet nie wiesz jak ci dziękuje." powiedziałam i lekko usmiechnełam się przez łzy. Po chwili przysiedli chłopacy wraz z dziewczynami.
"To co już na dzisiaj chyba starczy? Zawieziemy was do domu."
powiedział Cole i objął mnie ramieniem. Wiecie co? Niby się wkurzamy ale zawsze się o mnie troszczy dla tego go kocham. On zawsze był dla mnie jak brat a nie kuzyn.
"Dobrze" powiedziałam i szłam z nim tak do auta usiadłam obok dziewczyn na tylnych siedzeniach  po chwili byłyśmy już u mnie weszłyśmy na górę po cichu i poszłyśmy spać. Obudziłam się o 14  wielkim bólem głowy wczoraj nawet się nie przebrałam więc spałam w sukience  więc postanowiłam pójść pod prysznic po czym ubrałam się i poszłam obudzić dziewczyny. 
"Hej, wstawajcie jest 15." powiedziałam lekko potrząsając dziewczynami.
"Już, ej ktura godzina?!" powiedziała Kylie.
"15 więc wstawajcie." powiedziałam jeszcze raz i poszłam na dół  robić śniadanie. Po pary min. zrobiłam naleśniki i poszłam z nimi na górę. Gdy już byłam w swoim pokoju Kendall była już gotowa a Kylie jeszcze była w łazięce więc postawiłam naleśniki na biurku i zaczęłam je jeść. Gdy Kylie wyszła z łazienki akurat zadzwonił jej telefon odebrała.
"Halo?" powiedziała
"Justin?"
"Nie a co?"
"Okej zaraz zobaczę pa." powiedziała do telefonu i się rozłączyła.
"Justin dzwonił i powiedział że są nasze zdjęcia z imprezy na internecie Susan mogła byś włączyć komputer?" zapytała 
"Oczywiście poczekaj." powiedziałam i włączyłam komputer.
"Siadaj" powiedziałam wskazując na krzesło obok biurka po czym usiadła i zaczęła cos wpisywać.
"Zobatczcie." powiedziała pokazując palcem na nasze zdjęcia to było bardzo dziwne bo tylko my byłyśmy  z fotografowane. Gdy Kylie zjechała na sam dół tam były napisane nasze imiona i nazwiska. Głośno przeknełam ślinę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz